Poniższy
tekst ukazał się dwukrotnie (z niewielkimi różnicami) jako fragment
obszerniejszych opracowań:
1
- Pyzik Z. W., 1996, Z PRADZIEJÓW REGIONU ŚWIĘTOKRZYSKIEGO, Kielce.
2 - 1990, ZESZYT PRZEWODNICKI, Skarżysko-Kamienna.
Zygmunt
Włodzimierz Pyzik
PRAHISTORIA RYDNA
(...)
Co to jest Rydno? Jest to dziesięciokilometrowej długości odcinek doliny
Kamiennej od Skarżyska do Wąchocka z przywiązanymi do niej nieruchomymi
i ruchomymi pozostałościami prahistorycznych zakładów kopalnianych,
przetwórczych i targowych, czynnych w paleolicie schyłkowym przypadającym
na epiplejstocen (12000-7900 lat p.n.e.) i w mezolicie (7900-5200 lat
p.n.e.) należącym geologicznie do starszego holocenu.
Nazwy Rydna
nie ma jeszcze w żadnym słowniku, gdyż jest to stosunkowo niedawny,
z lat pięćdziesiątych bieżącego stulecia pochodzący, neologizm urobiony
od bezokolicznika "ryć" - robić, kopać doły w ziemi, oraz
od rzeczownika "rydel". Autorem tego neologizmu i wielu innych
nowych słów, których tu nie ma potrzeby wymieniać (zob. S. Krukowskiego
A. Nowakowskiego SKAM 71. Zbiór rozpraw prahistorycznych, Polska
Akademia Nauk, Wrocław-Warszawa 1976), był najwybitniejszy badacz i
znawca paleolitu polskiego profesor Stefan Krukowski, silnie związany
w dziedzinie archeologii z Regionem Świętokrzyskim. Nazwa zaś Rydno
przyjęła się w literaturze archeologicznej i znana jest też uczonym
zagranicznym, bo Rydno pod względem znaczenia poznawczego jest na miarę
europejską.
W wymienionym
wyżej epiplejstocenie i starszym holocenie teren Rydna obejmujący dzisiejsze
Skarżysko Kościelne, Łyżwy, Nowy Młyn, Piaski, Rudkę, Marcinków i Wąchock
zamieszkiwały grupy nomadów żyjących z łowiectwa, rybołóstwa, zbieractwa
oraz z górnictwa krzemiennego i hematytowego. W sposób szczególny rozwinęło
się na Rydnie wydobywanie hematytu występującego tu wtórnie w zlepieńcu
pstrego piaskowca (pstry piaskowiec jest to najstarsza epoka okresu
triasowego ery mezozoicznej) dostępnego w paru wychodniach na powierzchni
Rydna. Z dobywanego tu hematytu wyrabiano barwnik koloru czerwonego
w postaci proszku i maści, czyli proszku zmieszanego z tłuszczem zwierzęcym,
używanych w magii i obrzędach sympatomagicznych. Magia myśliwska opierała
się na kilku prawach. Tak zwana sympatyczna polegała na wierze, iż "podobne
wywołuje podobne", magia apotropeiczna zaś, że z pomocą określonych
zabiegów odwraca się złe wpływy.
Barwnik
czerwony z hematytu rydnoskiego nazwany przez S. Krukowskiego "krwicą"
był u schyłku paleolitu i w mezolicie, oraz prawdopodobnie też w neolicie
i w epoce brązu, w powszechnym użytku jako atrybut życia i surogat krwi.
Stąd barwnik produkowany na Rydnie w paleolicie i później symbolizował
życie, żywotność, zdrowie, siłę, walkę i powodzenie podczas polowania.
Może wtedy już stał się symbolem zwycięstwa oraz oznaką władzy i dostojeństwa,
jak później purpura królewska czy kardynalska. Z powyższych powodów
była krwica towarem drogim, poszukiwanym pożądanym i stała się przedmiotem
wymiany handlowej. O tereny Rydna prawdopodobnie staczano boje na podobieństwo
dzisiejszych lub niedawnych rywalizacji o tereny roponośne. Po barwnik
rydnoski przychodzili na miejsce jego produkcji nad Kamienną wysłańcy
ówczesnych plemion niezwykle licznych z dzisiejszych ziem Polski i jej
pobliskiego wschodniego sąsiedztwa. Hematytu rydnoskiego używano między
innymi do posypywania ciał zmarłych. Należało to do obowiązującego rytuału
pogrzebowego.
Oprócz
wytwarzania barwnika hematytowego rydnoscy prarzemieślnicy trudnili
się wysoko wyspecjalizowaną produkcją półsurowca krzemiennego w postaci
"stangów", czyli wiórów. Stang według nazewnictwa opracowanego
przez S. Krukowskiego jest to "odłupek znacznie dłuższy niż szeroki,
najczęściej smukły i z bokami mniej więcej równoległymi". Po surowiec
krzemienny do produkcji stangów paleolityczni Rydnianie wyprawiali się
najmniej 15 km na północ do kopalń i odkrywek w krzemienionośnych wapieniach
białej jury w okolicy Iłży, Wierzbicy i Szydłowca. Wydobywano tam nader
wartościowy surowiec krzemienny barwy czekoladowej o świetnej łupliwości,
występujący w pokładach wapienia w postaci konkrecji zwanych ze względu
na swój kształt bułami. W wymienionym wyżej rejonie odkryto i fragmentarycznie
zbadano dotychczas 16 kopalń krzemienia, czynnych w paleolicie i mezolicie.
Znaczna popularność krzemienia barwy czekoladowej w pradziejach - głównie
w późniejszym paleolicie, mezolicie i w niektórych kulturach neolitu
- spowodowała, że zagadnienia związane z lokalizacją i eksploatacją
tego cennego surowca, tak ważnego jak dziś najprzedniejsza stal, stanowią
jedno z najciekawszych zagadnień polskiej prahistorii (R. Schild). Są
one bowiem podstawą do dalszych studiów nad dystrybucją, techniką wydobycia
i organizacją wymiany tego surowca. Zrozumienie tych spraw zbliża do
lepszego poznania stosunków gospodarczych i społecznych w odniesieniu
do mieszkańców ziem polskich w późnym plejstocenie i starszym holocenie.
Mieszkańcy
Rydna albo sami eksploatowali krzemień "czekoladowy", albo
nabywali go od miejscowych pragórników i transportowali w dużych ilościach
do swych rydniańskich domostw. Tu dzielono buły krzemienne na mniejsze
jednostki zwane rdzeniami i odbijano od nich wióry (stangi). Zapasy
tego cennego surowca przechowywano w skrytkach ziemnych (składach).
Na Rydnie odkryto 8 składów krzemiennych brył, zagrzebanych w ziemi.
Ich ilość w poszczególnych składach znalezionych w Grzybowej Górze była
iloczynem liczby "3". W fakcie tym Stefan Krukowski widział
dowód "liczenia trójkami - systemu trójkowego":
liczono tam i magazynowano przedmioty nie jedynkami, lecz trójkami,
dokładnie ściśle, czyli tak jakby jednostką była trójca rzeczy, a nie
rzecz pojedyncza. Można do tego dodać, że owo rydnoskie odkrycie jest
pierwszym w dziejach stwierdzeniem uporządkowanego liczenia prahistorycznego.
Trójkami liczono na długo przed prahistorycznymi zaczątkami rolnictwa,
hodowli, metalurgii, pisma, miast, pańtw i przed najstarszymi cywilizacjami
historycznymi. Stosownie do tego należy przesunąć wstecz narodziny wiedzy
o liczbach.
Z odbitych
od rdzeni wiórów krzemiennych Rydnianie wyrabiali noże, skrobacze, rylce,
wiertniki, obłęczniki (narzędzia do obróbki powierzchni wypukłych) i
zbrojniki, czyli groty strzał do łuku. Z upowszechnieniem łuku nastąpiło
(...) znaczne udoskonalenie techniki łowieckiej. Specjalizacja w polowaniach
na drobniejszą zwierzynę wynikała z tego, iż nastąpił wówczas zanik
większej fauny plejstoceńskiej spowodowany zmianami klimatycznymi i
działalnością człowieka, który na przykład całkowicie wytępił mamuta.
Na Rydnie
reprezentowane są w materiałach krzemiennych różne kultury, przede wszystkim
kultura świderska charakteryzująca się wytwarzaniem półsurowca wiórowego
z rdzeni o dwóch przeciwstawnych płaszczyznach uderzenia oraz grocikami
w kształcie liścia wierzbowego, zwanymi w skrócie liściakami.
Inny zestaw
narzędzi na Rydnie znajdujemy w zespołach kultury tarnowskiej (nazwa
od miejscowości Tarnowa w województwie poznańskim). Przeważa w nich
półsurowiec odłupkowy odbijany od rdzeni jednopiętowych.